17 lat. Tyle właśnie czasu upłynęło od 2004 roku, kiedy zapisałam się na swój pierwszy kurs przewodnicki, do maja 2021 roku, kiedy odebrałam wymarzoną Blachę Przewodnicką.
2004-2006
W 2004 roku byłam jeszcze w trakcie dziennych studiów w PWSZ w Nowym Sączu. W tamtym czasie jedyny kurs jaki ruszył był w Krakowie w SKPG Kraków (Studenckie Koło Przewodników Górskich).
Było ambitnie: na wtorki i czwartki jeździłam, po własnych wykładach do Krakowa, spałam u siostry i pierwszym szwagropolem do Nowego Sącza następnego dnia. Szłam prosto na swoje zajęcia. W latach 2004-2005 miałam wyjeżdżonych weekendowych, feryjnych, zimowych i letnich, ponad 100 dni wycieczkowych.
Wszystko zmierzało do wiosny 2006 – Egzaminów Państwowych. Tak było to stycznia 2006r. Do egzaminów zostało trzy miesiące, ale…okazało się, że na koniec września rodzina Długoszów zyska nowego obywatela, więc góry muszą poczekać.
2007-2009
Od października 2007 miałam kontynuować szkolenie, jednak ostatecznie (rodzina Długoszów się powiększyła), na kurs wróciłam w styczniu 2009. Mając w domu 6 miesięczne i 1,5 roczne dziecko…
To i tak cud, że mogłam na tyle weekendów wyjść bez Nich z domu….Babcie i Dziakowie bardzo mnie wpierali swoją obecnością, ale czasu na naukę było stanowczo za mało. Nie zostałam dopuszczona do egzaminów (bardzo zresztą sprawiedliwie) i właściwie pogodziłam się z faktem, że “blacha jest poza moimi możliwościami”.
2019
Tak minęło kilka kolejnych lat, aż do 2019 roku. Wczesną wiosną tegoż roku przyszedł e-mail z koła przewodników z Nowego Sącza nt. organizowanego kursu przewodników beskidzkich.
PTTK Nowy Sącz oddział “Beskid” zrekrutował prawie 30 osób, które do marca 2020 r. (coronavirus) regularnie uczestniczyli w wyjazdach szkoleniowych i wykładach. Później przymusowy kwartał przerwy.
2020
24-26 września odbyły się egzaminy państwowe. Z tych trzech dni pamiętam:
– maseczki (oczywiście na trasie również),
– deszcz całego trzeciego dnia
i wyróżnienie za część praktyczną…
2021
Kolejny lock down i wreszcie wiosna 2021r. która przyniosła upragnione blachowanie!
Z dumą więc, po kilkunastu latach starań, nosze blachę nr 757!
I tak z niewyraźnego kursanta z 2004r (fot. Mateusz Hanula)
doszłam do Przewodnika beskidzkiego z 2021 r. (fot. Damian Radziak).
Zdjęcia zbiorowe z blachowania, fot. Lech Traciłowski.
Dziękuję wszystkim, którzy byli moimi współkursantami, moim instruktorom, egzaminatorom oraz rodzinie.
Bez Was nie było by mnie tu, gdzie jestem. Dziękuję
msza święta przed blachowaniem grupowe zdjęcie na finał wspólne wykonanie hymnu przewodnika w oczekiwaniu na ceremonie after party