Baba z gór radzi rodzicom - jak się zapakować na ferie w góry

małopolskie ferie, zaczynamy od bufki, piszingiera i jabłuszka

Już jutro popołudniu, zaczynają się tak długo wyczekiwanie małopolskie ferie. Zapewne pomalutku rośnie lista rzeczy do spakowania….Ja dorzucę tylko te, które pomogą w kreatywności i nieco w oszczędności…

Dlaczego wiem, że to są trafione porady?
Jestem mamą dwóch nastolatków, z którymi mieszkam w górach
7 rok prowadzę swoją firmę, dzięki której spędzam czas głównie z rodzinami z dziećmi
Jestem promotorem dla kolejki na górę parkowa. od połowy stycznia, opowiadam o kolejce na deptaku.

Zimą w górach bywa zimno i śnieżnie 🙃

Ubrania zewnętrzne dla dzieci biegających:

Kombinezon, a najlepiej dwa. Preferuje kurtkę i spodnie, bo jak zamoknie, to łatwiej wysuszyć
Rękawiczki, 2 pary
Czapka, BUFKA (zwana też bufem/kominem)
Śniegowce lub kaloszki z ciepła zimowa wkładka
Większa ilość skarpetek
Bielizna termo
Worki na śmieci na mokre i brudne ubrania

Jak ubrać dziecko siedzące/leżące w wózku?
Tak jak siebie+jedna warstwa

Piszingier, adrut a może wafel?

Ciekawe jak się u Was w domu mówi na tą przekąskę?

W każdym razie warto zrobić ją w domu, ponieważ dobrze się ją transportuje, wszystkim smakuje i „może poleżeć”. Porcjowane do śniadaniówek na wyjścia dają szansę oszczędzić wydatków na steet food’ach.

Pewną normą staje się nalewanie wody, czy herbaty do własnych bidonów czy termosów.

Kreatywność ludzka nie zna granic – i super!

Widziałam już u kilku feryjnych rodzinek składane sanki – wyzwanie: pakowania do auta lub pożyczania na miejscu – rozwiązane.

JABŁUSZKO – (czasem zwane też d*polotem) to optymalne rozwiązanie do zjeżdżania i transportu. Nie masz? zaplanuj, ze kupisz jako „pamiątkę z ferii”.